Mydelko lawendowe,wymieszane delikatnie z niebieskim barwnikiem
spozywczym-ladnie sie prezentuje,podoba mi sie.Ale juz wiecej
nie bede kolorowala barwnikami spozywczymi,a dlaczego?,bo
paskuda pieni sie na niebiesko(nie farbuje skory-chwala przemyslowi
spozywczemu).Jest mile dla skory i uspokaja dzieki,olejkowi lawendowemu
i dobrym olejom,tu sie postaralam ze hoho...;)
Dodalam duzo olejow:
oliwa z oliwek,kokosowy,palmowy,rycynowy,sojowy,ryzowy,kukurydziany
karite maslo,olejek lawendowy i ten nieszczesny barwnik
Zegnam aby nie zanudzac(chwalipieta-wiem),ale jestem dumna z moich mydelek
Iwona
fantastyczne te twoje mydełka!
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem!!!
Dziekuje za uznanie,czuje sie zaszczycona pochwala od tak wysmienitej kreatorki )))).
OdpowiedzUsuńMilego weekendu zycze,Iwona
Wiesz co? Jak spojrzałam na twoje mydełka, to zgłodniałam:) One są takie smakowite!!!
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam, jak pachną!
Cuda:)
wow, niesamowity blog, bo niesamowite rzeczy robisz! Bardzo podobają mi się Twoje mydełka, aż mam ochotę na jakieś się skusić;) pozdrawiam słonecznie, będę do Ciebie zaglądać często;)
OdpowiedzUsuńCudne mydełka i jakie smakowite!
OdpowiedzUsuńDziekuje przeslicznie,ciesze sie,ze sie podobaja moje mydelkusie
OdpowiedzUsuńZagladac prosze czesto:))
Jeśli ma tyle olejków, to mam nadzieję że po kapieli każda kobieta czuje się jak Afrodyta.:-)
OdpowiedzUsuńAle dla mnie zachęcająco działa ten olejek lawendowy w dużych ilosciach... :-)
Hej
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny:)
Fajnie , że znalazłaś mojego bloga dzięki temu ja mogłam poznać Twojego.
Już zapisuję sobie adresik i będę zaglądać.
Pozdrawiam Lacrima