poniedziałek, 8 marca 2010

Boski krem

W niedziele podgrzana i polaczona i do wystudzenia zostawiona wspaniala mieszanka,dzisiaj poznym wieczorem zmiksowana.
I oczywiscie zaraz po ....sprobowana.
Krem jest zimowy,rewelacyjny-tlusciutki i delikatny,na skorze zostawia super ochronny film,lapki czuja pozywke.Jestem przezadowolona z efektu.Moje lapki
-raczki,sa bardzo zniszczone i wysuszone(praca-czeste mycie rak i dezynfekcja)
Rece sa natluszczone i elastyczne,buzia niescisnieta,a na ciele uczucie
blogosci.
Proporcje na krem:
50% Sheabutter
50% Oleje
(30ml oleju migdalowego,30ml ryzowego,15ml awokado-moja mieszanka)
pare kropli brzoskwiniowego olejku eterycznego
mozna dodac rowniez roznego polepszacze,ale jako ze sheabutter
polowa proporcji jest-szkoda maselka zniewazyc

Z tej ilosci uzyska sie prawie sloik po malych ogorkach-300g
Masa przy miksowaniu rosnie.
Zdjecie bedzie jak kabel laczacy kompa z aparatem znajde.

Minely 2 godz od momentu smarowania kremem-buzia,cialo i rece prawie suche
i delikatne.Zobaczymy po 2 tyg,czy zmarchy sie polepszyly

Iwona i Emili

Emili jest moja kochana dziewczynka pieskowa-bierze udzial w mydlowych eksperymentach,kapie ja (piore,poniewaz na zime ma dlugie wlosy,w oliwkowym mydle -100%olej z oliwek,nie ma swedziawek,a i brud po dwoch myciach wynosi sie calkowicie,futerko ma troche sztywne-sprobuje nastepnym razem troche octu do plukania,jak za babcinych czasow,a moze i zoltka rowniez,

O Boze moj slodki,alem gadula straszna-pisula,ale to sa takie polepszacze myslowe,potrzebuje tego najwyrazniej

Zegnam milo i w powie gadulowo zadowolona

iwomili

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz